czwartek, 26 maja 2016

Nie wierzę w perfekcję

Hej, hej, hej!
Witam was w ten piękny dzień. Jakie macie plany na dziś? Ja bym pojechała na wycieczkę rowerową :) I tak właśnie zrobię.

INSPIRACJE 

Lubicie inspiracje? Wiecie o co chodzi, te wszystkie zdjęcia perfekcyjnych ciał, udostępniane na różnego rodzaju aplikacjach czy stronach internetowych. Te piękne przyrządzone posiłki, fotki z siłowni, biegania, basenu. Najlepiej jeszcze w grupie pięknych, roześmianych osób. Plus w drogich sportowych ubraniach. Nad tym wszystkim jakiś motywujący napis. Heh, jak wielką jestem fanką cytatów to trudno sobie wyobrazić. Przy okazji na innym zdjęciu możemy podziwiać, wnętrza idealnego domu w stylu skandynawskim. Można jeszcze dołożyć do tego męża/kochanka/chłopaka i psa/kota/złote rybki.

Jakie to wszystko cudowne! Ja też tak będę! Przecież człowiek może zrobić wszystko co zechce, jestem silna! (tak głosił jakiś tam cytat kiedyś przeczytany) Będę mieć perfekcyjne życie! 

To naprawdę boli, kiedy znów zawaliłam. Rozczarowanie - nie, nie będę mieć perfekcyjnego życia. Dlaczego im się udało, a mi nie? Dlaczego pokłóciłam się z mamą, przyjaciółka była fałszywa (chociaż miałyśmy odpowiednią ilość zdjęć razem), zjadłam kebaba i znów nie poćwiczyłam, bo robiłam projekt na fizykę, przeglądałam facebooka i jeszcze jakieś tysiąc innych rzeczy? Dlaczego znów się załamałam, chłopak mnie nie kocha, banany mi zgniły i nie miałam co zjeść na śniadanie? Czy ktoś mi do choooolery powie czemu tak jest?!!!!!!!

Przez długi czas przeglądałam perfekcyjne zdjęcia. Wystarczająco długi by znienawidzić wszystko co mnie otacza, włącznie z kotem, bo nigdy nie udawało mi się zrobić mu ładnego zdjęcia. Serio, wszystko było nie tak, nie na miejscu, włącznie z otaczającymi mnie ludźmi i włącznie... ze mną. To się nazywa zgubienie.

I co zrobiłam? Zaczęłam starać się bardziej i odrzucać coraz większą ilość ludzi, a na koniec siebie wyrzuciłam do śmieci. Coś było jednak ze mną naprawdę nie tak skoro nie potrafiłam być dość dobra, dość piękna, mieć dość ładnego pokoju, dość czasu i ogólnie wszystkiego miałam niedomiar. To już choroba - choroba nie dość poważna by o niej mówić, bo jak na razie większość milczy...

Dzień dobry  Ula, ja mam już dość

Wiecie co? W końcu miałam dość. Dość perfekcji. Ta wszechobecna idealność już mi wychodziła nosem i nie tylko... Uwierzyłam w coś, co nie istnieje. Uwierzyłam w fałszywy obraz spokoju i szczęścia. Wiem dlaczego to zrobiłam i dlaczego robią to tysiące ludzi na Ziemii. Chyba każdy z nas wymarzył sobie perfekcyjne życie, zaplanował jak będzie wyglądało. Znajdujemy odbicie go w idealnych zdjęciach. Przedstawiają one piękno, spokój, nie ma tam żadnych braków. Prócz jednego - takie życie nie istnieje. Nie istnieje świat bez grzechów, bólu, wojen i przykrości. Można to ignorować owszem. Można się nie przejmować, że umarła ciocia, że matka na Ciebie krzyczy, że przyjaciele się odwracają. Znajdziesz następnych. Ważna jest siłownia, piękny dom i twoja figura. Oczywiście, że tak można. Warto sobie zadać pytanie czy to nadal ludzkie? Do tego dążymy? Do płaskiego brzucha? W jaką stronę zmierzamy? Naprawdę czasami się gubię. Nie chcę żyć smutkiem całego świata i nadal chcę mieć swoje, dobre życie. Chyba je znalazłam chociaż w jakimś stopniu.

Pokazuj to, co dobre

U wielu blogerów nie ma miejsca na przeciętność. Nie pokazują, że są smutni, że byli na pogrzebie i są załamani. Nawet jeśli to robią, to to jest jakieś odległe. Nawet jakieś tam błędy czy porażki są zgodnie ignorowane. Każdy patrzy na całość i wraca do zazdrości nad piękną fryzurą czy okularami za pięćset złoty. Zresztą nikt nie ma obowiązku pokazywać smutku czy bólu, to ich prywatność. Tylko dlaczego każdy chce kreować swoje idealne życie i może pokazać się nago, a nie może napisać jak dużo ma wad? Przecież nikt nie będzie sobie umniejszał. Pragniemy czytać o dobrych rzeczach, wspaniałych osiągnięciach, imprezach do rana. Sami sobie szkodzimy, bo chcemy słuchać o ideałach i w nie wierzyć, a to co złe zostawiamy daleko z tyłu. Nie rozpisujemy się nad bólem, który czujemy, nasze porażki sprytnie pomijamy. Nawet nikt jakoś za bardzo nie słucha, kiedy mówisz, że nie masz czasu. To się nazywa życie. Albo jego brak?
Nie chcę tego na moim blogu. Nie chcę tej powszechnej perfekcyjności. Każdy ma takie życie, a nie inne. Nie mam czasu chodzić co miesiąc do fryzjera, codziennie robić fit posiłków i ćwiczyć. Nie tylko ze względu na czas. Ja po prostu nie mam siły. Nie jestem w stanie biegać dwa dni pod rząd. Nie mogę jeść codziennie na śniadanie owoców. Nie potrafię utrzymać porządku w moim pokoju, bo jestem straszną bałaganiarą, a może po prostu jestem zbyt leniwa by poodkładać rzeczy na miejsce. No i okay. Za to piszę wiersze i uwielbiam fizykę. Staram się robić każdego miesiąca coraz więcej pompek. Próbuję dogadać się mamą. To co najbardziej mnie denerwuje w perfekcji jest to, że tam wszystko jest. Te zdjęcia już są idealne, nie potrzebują zmian. Tam nikt do niczego nie dąży, bo każdy jest idealny, tego mi brakuje w tym wszystkim - jakiegoś głębszego celu.

Wszystko wina blogerów

Nie ma żadnej winy. Każdy pokazuje się z jak najlepszej strony, to całkowicie normalne. Tu nigdy nie było żadnej winy czy czegoś takiego, to my po prostu uwierzyliśmy w szczątki informacji. Dostaliśmy przynętę i dorobiliśmy sobie historie. Nasz błąd, że uwierzyliśmy w coś, co nas zaczęło niszczyć. Nie szukaliśmy prawdy, po co to komu? To, że niektórzy nie pokazują żadnych problemów to ich sprawa, nie nasza. Mają takie prawo, zresztą tak podpowiada nam logika. Dążą do pokazania się z jak najlepszej strony, często za pomocą Photoshopa czy podobnych. Próbują przez dwie godziny zrobić jedno perfekcyjne zdjęcie, czy już nie wiele było afer tego typu? Człowiek w końcu się załamywał, bo miał dość? Był po prostu zmęczony dobrobytem. Wiele jest historii mówiących, że człowiek potrzebuje smutku by być szczęśliwym. Czy to nie jest niestety prawdziwe?

Zacznij działać 

Nie musisz być ascetą, wyrzekać się przyjaciół, nie pokazywać na facebooku jak świetnie się bawiłeś na imprezie. W tym nie ma nic złego, że chcesz być szczęśliwy. Każdy  z nas chce. Każdy chce pokazać światu, że ma dobrze, że jest radosny. Nie koniecznie w internecie. To naturalne. Po prostu nie wierz w to co widzisz, bo możesz dać się oszukać. Z góry już ktoś zaplanował, że właśnie tobie się spodoba to zdjęcie. Zacznij wierzyć w prawdę. Zacznij radować się i doceniać to co masz. To, że tak pięknie zakwitł Ci kwiat na parapecie, że masz cudowną przyjaciółkę do której zawsze możesz zadzwonić, że świeci słońce. Nie mów, że będzie w porządku. Powiedz, że jest w porządku. Tak właśnie jest. Każdy ma problemy, inni bardziej poważne, inni miej. Większość z nich da się przetrawić. Musisz walczyć. Walka to najpiękniejsza rzecz pod słońcem. Nie bądź perfekcyjny, walcz o to by wszystko było tak jak sobie zaplanowałeś, pamiętając o zbędnych ideałach.

Moje ideały 

No to tak dla odmiany, przedstawiam wam dwa konta na instagramie, które pokazują walkę i mnie motywują. Nie perfekcję, ale coś ważniejszego niż duży, kształtny tyłek i płaski brzuch. Oczywiście, dotyczą sportu i zdrowego odżywiania.

1. FIT TRIO 


Dziewczyna postanowiła schudnąć i zdrowo się odżywiać, klasyk. Osiągnęła wymarzoną wagę i... postanowiła przytyć, bo źle się czuła ze sobą! Bierze udział w ciekawych kampaniach...


Wstawia także motywujące cytaty, ale niekoniecznie o tym jak idealni jesteśmy, ale jak ciężko czasem jest:

Podkreśla, że najważniejsze to dobrze czuć się ze sobą. 

 Pokazuje swoje niedoskonałości. 

2. Adry Bella 

 Duża nadwaga, kolosalna przemiana i jak radzi sobie dalej?


Niektórzy by powiedzieli, że nawet nie miała co marzyć...

Zawsze można coś zmienić, jeśli pragnie się tego z całych sił. Zachęcam do znajdywania dobrej inspiracji. Aktualnie nie przeglądam żadnych "idealnych" kont, blogów. Już nie muszę. Zrozumiałam, że to co mam, jest równie wspaniałe co to, co mają inni. Nie jest mi wstyd, że uwierzyłam, bo dzięki temu zyskałam bardzo dobrą lekcję i w końcu doceniam co mam :)
Co wy o tym wszystkim myślicie? Macie podobne doświadczenia? Kim się inspirujecie? A może myślicie w ogóle inny sposób?
Dajcie znać!
Aktywnego czwartku! 
Ula

6 komentarzy:

  1. Właśnie wróciłam z wycieczki rowerowej :) ,,Perfekcyjne" życie ze zdjęć jest zwykłą iluzją. Oglądanie tych wszystkich ,,motywacyjnych" zdjęć może naprawdę zbić człowieka z tropu. Przez to każdy stara się być perfekcyjny, kreuje w sobie sztuczną osobę, a to właśnie nasza naturalność jest piękna i niepowtarzalna. Masz rację, ideał nie istnieje, człowiek ślepo dąży do niego dąży nie dostrzegając dobra wokół siebie. Muszę przyznać,że myślimy bardzo podobnie, ja jednak na dzień dzisiejszy nikim się nie inspiruję. Czuję,że Twój blog daleko zajdzie, kolejny wpis , który jest dla mnie świetną lekcją. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo zgrabnie ujęte, dziękuję za życzliwe słowa! :D

      Usuń
  2. Ciekawy wpis, masz 'lekkie pióro' i cenne przemyślenia. Ideałów, perfekcji nie ma, im szybciej to każdy zrozumie, tym szczęśliwiej mu się będzie żyło! :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Można powiedzieć, że inspirują mnie udane metamorfozy, nigdy nie szłam za kimś... Wolę wytaczać swoją drogę ;). Co do bycie idealnym i perfekcjnym... Pierwsze nie istnieje, są tylko mody, które przemijają, a drugie wiadomo jak to się mówi gorsze od faszyzmu ;)

    OdpowiedzUsuń